TELEMATYKA: GPS w ciężarówce może nie wystarczyć
Kondycja branży transportowej uważana jest za barometr koniunktury gospodarczej. Transport drogowy to jeden z kluczowych ogniw łańcuchów dostaw i podstawa systemu wymiany towarowej. Z danych statystycznych UE wynika, że w 2018 roku na terenie Wspólnoty zostało zarejestrowanych 4,3 mln pojazdów przeznaczonych do transportu towarów. To wzrost o 0,5 proc. w stosunku do 2017 roku, a 4,4 proc. w porównaniu do 2014 roku. Według raportu Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA „Vehicles in use – Europe 2019” polska flota samochodów ciężarowych, mimo spadków nowych rejestracji w ostatnich miesiącach, jest jedną z największych w UE.
Nasi transportowcy pokrywają około ¼ rynku przewozu ładunków w Europie. Takim taborem trzeba odpowiednio zarządzać – tym bardziej w niełatwych warunkach gospodarczych, jakie spowodowała pandemia koronawirusa. W poprawie rentowności i jak najlepszym wykorzystaniu pojazdów przedsiębiorcom pomagają między innymi nowoczesne technologie.
Monitorowanie floty – przyszłość
Z analizy European Freight Transport Market Update 2019/2010 wynika, że rynek przewozów międzynarodowych wymusza na przedsiębiorcach i kierowcach dostosowywanie się do wymagań technologicznych, w tym lepszej widoczności i transparentności w zakresie zarządzania flotą i realizacji zleceń. Wydajność sektora TSL coraz częściej postrzegana jest przez pryzmat cyfrowych rozwiązań opartych na chmurze, SaaS. Sam transport zaczyna być określany jako FaaS, czyli Freight as a Service.
Rola firm transportowych zmienia się – oprócz zapewniania transportu towarów muszą one być w stanie generować oparte na danych informacje o łańcuchach dostaw swoich klientów, aby zwiększyć wartość dodaną do zlecenia. – GPS w ciężarówce, która nie przewozi towarów wrażliwych jak alkohol, lekarstwa czy paliwo, to nie obowiązek wynikający z przepisów prawa, a potrzeba i oczekiwanie rynku. Od około dekady podstawową funkcją narzędzia monitorującego flotę pojazdów jest lokalizacja. Traktowane jest to jako dobra praktyka, a od kilku lat śledzenie pozycji ciężarówki na mapie online jest wymagane przez leasingi, ubezpieczycieli, a także coraz częściej pośredników i zleceniodawców, czyli na przykład firmy spedycyjne i produkcyjne – wyjaśnia Marta Staniszewska, ekspert GBOX. – Systemy do zarządzania flotą i operacjami transportowo-spedycyjnymi – ten rynek nadal się kształtuje. Jeszcze 10 lat temu nikt nie słyszał o czymś takim jak zaawansowana telematyka czy TMS. Proces specjalizowania się branży transportowej i wdrażania systemów IT jest nieunikniony. Wciąż widoczne jest wahanie się przedsiębiorców, by lepiej zrozumieć i zaangażować się w narzędzia, które pomogą przejść przez transformację cyfrową w firmie. Jednak mentalność transportowców zmienia się, a rozwój ich biznesu coraz bardziej będzie zależeć od otwartości na rozwiązania chmurowe, analizę danych online i automatyzację procesów.
Nawigacja i planowanie trasy
Przedsiębiorcy transportowi potrzebują w pierwszej kolejności danych o bieżącej lokalizacji pojazdu, historii trasy oraz informacji o przekraczaniu granic, co jest potrzebne do wyliczenia delegacji i płacy minimalnej, a także wglądu w czas pracy kierowcy. Coraz częściej chcą monitorować i analizować poziom i zużycie paliwa, masę całkowitą z załadunkiem oraz nacisk na oś, temperaturę i stan silnika, przebieg czy nacisk na pedał gazu.
Te informacje z CAN pojazdu, czyli Controller Area Network, nazywana magistralą komunikacyjną, do której podłączone są elementy elektroniczne pojazdu jak czujniki temperatury, ciśnienia, sondy etc. – Powyższe funkcje obsługuje narzędzie GPS. Jednak, oprócz śledzenia danych o lokalizacji i historii jazdy, coraz częściej przewoźnicy wybierają opcję typu monitoring pojazdu online wraz z automatycznym i zdalnym odczytem zarówno karty kierowcy, jak i tachografu. To obecnie taki standard minimum. Cieszy fakt, że w ciągu ostatnich dwóch lat znacząco zwiększyła się świadomość digitalizacji rynku przewozów drogowych, a co za tym idzie polscy przedsiębiorcy transportowi poszukują zaawansowanych rozwiązań telematycznych, które w dłuższej perspektywie mają poprawić rentowność firmy, maksymalne wykorzystanie taboru i komunikację na linii spedytor – kierowca – przewoźnik. Taką tendencję widać po liczbie zapytań o systemy telematyczne i nowych wdrożeń GBox Assist – tłumaczy Marta Staniszewska.
Zaawansowany system telematyczny pozwala m.in. na:
- bieżący kontakt z kierowcą (dwustronna komunikacja);
- dostęp do czasu pracy zarówno po stronie kierowcy, jak i spedytora (dostęp online);
- zaawansowane planowanie trasy wraz z korytarzami przejazdu;
- przesyłanie zleceń do kierowcy;
- monitorowanie zlecenia wraz z raportami o etapach jego realizacji;
- urządzenie dodatkowe umożliwiające przesyłanie kolorowych dokumentów elektronicznych (skaner).
To dopiero początek…
Podstawowa telematyka stała się narzędziem nie tylko do śledzenia bieżącej pozycji pojazdów. Jest głównym źródłem informacji o funkcjonowaniu przedsiębiorstwa transportowego. Możemy do niej dodawać kolejne systemy, dzięki czemu uzyskujemy dostęp do niezliczonej ilości danych. Następuje także automatyzacja procesów. – Na przykład łączenie telematyki z programem klasy TMS (Transport Management System) do obsługi zleceń oraz elektronicznych kart drogowych jest coraz bardziej powszechną praktyką. Dlaczego? Kluczowe dla przewoźników okazuje się automatyczny obieg dokumentów online, ponieważ pozwala to na bieżąco sprawdzać poniesione koszty i kontrolować rentowność danego zlecenia. Szybkie przesyłanie dokumentacji elektronicznej umożliwia sprawne wystawienie faktur, a tym samym rozliczenie z kontrahentami. Przy wydłużonych maksymalnie terminach płatności w branży transportowej każdy dzień egzekucji należności na korzyść przewoźnika jest istotny – mówi specjalistka z GBox.
Bez telematyki kierowcy prowadzą papierowe karty drogowe, w których zapisują miejsce początku i końca delegacji wraz z informacjami o stanie paliwa i przebiegu pojazdu. Wypełniają taką kartę danymi o czasie i miejscu załadunku/rozładunku. Dodatkowo zbierają paragony i faktury za opłaty drogowe, parkingi, paliwo, materiały eksploatacyjne. Dopiero po powrocie z trasy pełna dokumentacja przekazana jest pracodawcy i dalej wprowadzana manualnie do systemów rozliczeniowych, a na podstawie dostarczonych listów przewozowych (CMR) przewoźnik wystawia faktury. – Wielu właścicieli firm transportowych docenia szczególnie oszczędność czasu, minimalizowanie błędów wynikających z pomyłek przy wpisywaniu danych i możliwość wcześniejszego wglądu w opłacalność zlecenia. Zauważalne jest również większe zainteresowanie tym, jak codzienną pracę mogą wspierać aplikacje mobilne dla kierowców i spedytorów. To ciekawa alternatywa dla rozbudowanych systemów – dodaje ekspert GBOX.
Dla ciężarówki i biznesu
Według firmy badawczej IoT Berg Insight liczba aktywnych systemów do zarządzania flotą wdrożonych w pojazdach użytkowych w Europie wynosiła 9,1 mln w IV kwartale 2018 roku. Analiza wskazuje, że europejski rynek takich rozwiązań IT dla transportu dynamicznie się rozwija i tendencja ta utrzyma się przez następne lata. Według European Fleet Management Market Report różnego rodzaju systemy do zarządzania flotą będą zainstalowane w 17,6 mln pojazdów do 2023 roku. Drogowy transport towarowy uznawany jest za kluczowy sektor w światowej ekonomii. Według Eurostat w 2016 roku na terenie UE jeździło 6,2 mln pojazdów ciężarowych i dostawczych i odpowiadały za 75 proc. przewiezionych towarów drogą lądową oraz zysk 250 mld euro dla europejskiego przemysłu. Usługi transportowe w systemie międzynarodowych przewozów drogowych pozostaną wśród tych, na które popyt po COVID-19 będzie się najpierw stabilizował, a następnie wzrastał. Jednak nie tylko pandemia zmieniła otocznie biznesowe prowadzenia firmy. Równolegle do zmian ekonomiczno-społecznych dzieje się transformacja cyfrowa, która nie omija branży transportowej.
(opr. s)
Fot. Archiwum