Scania Winter: Zima – warunek naturalny
„Scania Winter” to wydarzenie, które po paru latach przerwy spowodowanej pandemią, na przełomie stycznia i lutego zorganizowała Scania i jej norweski oddział. To wielki pokaz możliwości poruszania się ciężarówkami w warunkach zimowych, odbywający się niemal w środku Skandynawii, w okolicy norweskiego kurortu narciarskiego Trysil. To takie norweskie Zakopane… Tylko więcej tam śniegu i zdecydowanie mniej ludzi.

Tym razem w Trysil było wyjątkowo ciepło – słupki rtęci w termometrach pokazywały minus 1 – 2 st. C w dzień, a w nocy było tylko minus 7 st. Tutaj temperatura wynosząca -15 st. C w dzień i ponad 20-stopniowy mróz w nocy nie jest niczym niezwykłym. Grubość pokrywy śnieżnej wynosiła za to. 70 cm, co podobno w tamtej okolicy kwalifikuje się jako niewielkie zaśnieżenie. Potrafi tam być nawet trzy razy więcej śniegu. Trysil jest położone w terenie górskim i każda zahaczająca o zbocza chmura pozostawia część siebie na pokrywających je drzewach i krzakach w postaci obfitej szadzi, co tworzy krajobraz z krainy Królowej Śniegu.

Scania Winter, czyli Scania plus zima.
W zasadzie ta nazwa mówi wszystko. Impreza wystartowała kilkanaście lat temu, jako pokaz dla norweskich przewoźników. Później dołączyli do nich także Szwedzi, a w ostatnich latach przy wsparciu centrali firmy Scania, zapraszani są goście z całej Europy. Trwające trzy tygodnie jazdy próbne to naprawdę poważnie przedsięwzięcie logistyczno-organizacyjne. Położone w górach Trysil jest oddalone o ponad 320 km od międzynarodowego portu lotniczego w Oslo, więc większość uczestników trzeba tam dowieźć autokarami. Oczywiście marki Scania.
A na drogach jest ślisko – są czyszczone przez pługi, ale nikt ich tam nie soli. Pod kołami samochodów mamy najczęściej ubity lub zlodzony śnieg. W Skandynawii drogi zimą nie muszą być czarne – mają być przejezdne, a kierowcy muszą umieć sobie radzić z zimowymi utrudnieniami, które występują tam znacznie dłużej niż u nas. Poza umiejętnościami kierowców ważne jest również wyposażenie pojazdów pomagające w czasie jazdy w takich warunkach. Mieliśmy okazję przekonać się o tym w norweskich górach.