Szczęśniak. Norweski lew
Fredrikstad to malowniczo położone miasto w południowej części Norwegii. Zostało założonew 1567 roku przez króla Fryderyka […]
Scania ma w Polsce dość dobrze rozbudowana sieć serwisową. Czy trzeba ją jeszcze rozwijać?
Sprzedaż ciężarówek rośnie, nie tylko nowych, ale także używanych. Transport to działalność, w której liczy się czas. Pojazd, który stoi nie zarabia, więc oczekiwania naszych klientów są takie, by minimalizować czas przestojów. Dlatego stale zwiększamy wydajność naszych serwisów i kładziemy bardzo duży nacisk na szkolenia ich załóg, by każda diagnoza przed naprawą i sama naprawa były stuprocentowo skuteczne. Z roku na rok dynamicznie rośnie też sprzedaż kontraktów serwisowych, więc dbamy o to, by klienci mieli doskonały dostęp do serwisu.
Kontrakty serwisowe to przeważnie domena nowych pojazdów, a co jeśli przewoźnik ma kilku– czy nawet kilkunastoletnie ciężarówki Scania i chce by zajął się nimi fachowy serwis?
Jesteśmy aktywni również w usługach dla parku starszych samochodów. Mamy dla nich kontrakt serwisowy Classic i ofertę rabatową od 15 do nawet 40% – im starszy samochód, tym wyższy rabat. Z roku na rok przybywa pojazdów, którym skończyły się pierwsze kontrakty serwisowe, a ich właściciele są zainteresowani tym, by dalej dbały o nie nasze warsztaty. To też często pojazdy, które nie pracują już w transporcie międzynarodowym i nie potrzebują rozbudowanego kontraktu, ale mają być sprawne.
Jest jeszcze oferta ProCare. O co tu chodzi?
To jeden z naszych najmłodszych „produktów” – kontrakt serwisowy obejmujący prewencyjną wymianę wrażliwych elementów lub podzespołów. Dzięki cyfryzacji samochodów Scania i przez wiele lat zbieranym danym o trwałości poszczególnych elementów, wymienimy je, zanim zawiodą na drodze. Ta prewencyjna wymiana dotyczy m.in. turbosprężarki, rozrusznika oraz alternatora. Mamy już w Polsce 300 takich umów i w tym roku chcemy ten wynik podwoić. Patrząc na zainteresowanie przewoźników, myślę, że tak się stanie.
Wielu przewoźników ma w swoim taborze pojazdy różnych marek, ale także różne naczepy. Jesteście w stanie im pomóc?
Oczywiście skupiamy się na marce Scania, ale nasze serwisy radzą sobie również z obsługą pojazdów innych producentów, a także naczep. Wiemy, że nasi klienci są przywiązani do swoich lokalnych warsztatów i nie lubią mieć zbyt wielu partnerów biznesowych. Więc ich w tym wspieramy. Szczególnie dotyczy to specjalistycznych naczep, głównie chłodni i ich agregatów. Wiele z naszych obiektów ma autoryzację producentów naczep i agregatów. Zresztą w naszym kontrakcie serwisowym do każdego ciągnika siodłowego przysługuje raz w roku przegląd serwisowy naczepy.
Obsługę serwisową wykonują ludzie. Jak ważnym są u was czynnikiem?
Ogromnie ważnym. To od ich wiedzy i umiejętności wszystko zależy. Jak już mówiłem diagnoza i naprawa muszą być skuteczne za pierwszym razem. Wspólczesne pojazdy to bardzo nowoczesne maszyny o skomplikowanej budowie. Dlatego cały czas inwestujemy w naszych ludzi, w ich systematyczne szkolenia. Program szkoleniowy to jednak nie wszystko – potrzebna jest jeszcze motywacja do podnoszenia kwalifikacji. Jest to skonstruowane tak, by mechanikom opłacało się uczyć – mamy więc stanowisko mechanika, potem starszego mechanika i eksperta. Przejście na wyższy stopień wymaga zdania egzaminu, ale też wiąże się z podniesieniem zarobków. Zakładamy, że w ciągu półtora roku połowa naszych mechaników będzie miała status starszego mechanika lub eksperta. Liczy się też dobra atmosfera w pracy. Dzięki temu mamy bardzo małą rotację załogi. A to oznacza, że rośnie też jej doświadczenie.
Nie osiedliście jednak na laurach i macie w planach dalszy rozwój sieci. Czy będą powstawały nowe serwisy Scania?
Do końca 2025 r. mamy plan zwiększenia naszych możliwości o 20% – dzisiaj mamy ok. 250 stanowisk serwisowych, a będzie ich 300. Drogi do tego są trzy. Pierwsza to tam gdzie się da powiększanie obecnych serwisów – robimy to w Grajewie, Gdańsku, Krakowie, Koszalinie i Poznaniu. W Gliwicach, Gdańsku, Nadarzynie i Poznaniu budujemy też Centra Napraw Powypadkowych. Druga to przenoszenie ich w nowe, nieodległe lokalizacje i stawianie większego obiektu – to stanie się w Słupsku, Szczecinie i Sandomierzu. Trzecia to budowa zupełnie nowych obiektów w nowych miejscach – tu przykładem są Słubice, myślimy o jeszcze kilku innych. Dbamy też o szkolenia i przygotowanie serwisów do obsługi pojazdów elektrycznych, których liczba w najbliższych latach będzie rosnąć. Jak widać nie grozi nam brak zajęć!
Rozmawiał Sławomir Rummel
Fot. Scania
Fredrikstad to malowniczo położone miasto w południowej części Norwegii. Zostało założonew 1567 roku przez króla Fryderyka […]
Od 1 października 2024 nowym dyrektorem zarządzającym Mercedes-Benz Vans w Polsce zostaje René Achinger, pełniący tę […]
W obliczu globalnych wyzwań firmy coraz częściej decydują się na przeniesienie produkcji bliżej rynków zbytu. Trend […]
Views: 88