MAN: Reinkarnacja lwa
MAN podobnie jaki inne marki preferuje rozwój poprzez ewolucję, a nie rewolucję. Taka filozofia modernizacji przyświecała także w przypadku najnowszej generacji ciągników TGX. Najpierw wprowadzono nowe silniki D26 o pojemności 12,4 litra, by rok później zaprezentować zmodernizowaną kabinę oraz wiele małych i większych zmian. Efekt jest bardzo dobry – producent zbiera nagrody za swoje rozwiązania, chociaż parę szczegółów można jeszcze dopracować.
Obecnie typoszereg TGX oferowany jest z trzema silnikami o pojemnościach: 9, 12,4 i 15,2 l. Każda z jednostek napędowych produkowana jest w trzech wariantach mocy: dla zadań dystrybucyjnych silniki 9-litrowe o mocach: 300, 360 i 400 KM (silniki nie mają EGR-u), dla transportu dalekobieżnego i ciężkiego, wspomniana wcześniej 12-litrowa jednostka, stanowiąca podstawę modelu TGX, która występuje w wariantach 430, 470 i 510 KM oraz największy silnik o pojemności 15,2 litra generujący 540, 580 i 640 KM.
W programie produkcyjnym cięgników siodłowych, montowane są dwie skrzynie biegów MAN TipMatic – 12-biegowa konstrukcja ZF oraz 14-biegowa skrzynia zaadaptowana ze Scanii (co potwierdza tabliczka znamionowa na jej korpusie). MAN chwali się, że mimo zastosowania szwedzkiej skrzyni jej oprogramowanie zostało przygotowane przez Monachium.
Specjalista od dalekich tras
Do transportu dalekobieżnego proponowane są trzy kabiny o różnej wysokości wnętrza, od 1,57 (niski dach do np. autotransporterów), poprzez 1,87 do 2,07 m.
We wszystkich przypadkach wysokość mierzona jest od niewielkiego 12 centymetrowego tunelu silnika, bowiem MAN nie zdecydował się na głębszą modernizację kabiny i tunel silnika pozostał w niezmienionej formie. Firma tłumaczy, że korzyść z płaskiej podłogi nie jest aż tak wielka, nieduży tunel nie przeszkadza w chodzeniu po kabinie, za to są tylko trzy stopnie wejściowe. Wydaje się jednak, ze koszty zmiany konstrukcji kabiny, jej zawieszenia czy wiązek elektrycznych i całej obsługi serwisowej oraz zaopatrzenia rynku w nowe części były po prostu zbyt duże. Uczciwie jednak trzeba przyznać, ze tunel faktycznie nie jest problemem. Obecnie kabiny budowane są na nowej linii produkcyjnej w zakładzie w Monachium, zbudowanej kosztem 100 mln euro. Dzięki tej inwestycji MAN jest w stanie produkować niemal 500 kabin dziennie!
Z zewnątrz kabina doczekała się bardzo korzystnych zmian stylistycznych i funkcjonalnych. Zacznijmy jednak od delikatnych retuszy stylistycznych kabiny. To co rzuca się w oczy to nowa forma boków. Zamiast pięciu delikatnych fal na boku kabiny, pojawiły się trzy, za to nieco głębsze przetłoczenia, lepiej usztywniające oraz redukujące grania poszycia. Zmieniono kształt stopni, sprawiając, że ich ułożenie jest lekko kaskadowe. Delikatnie zwężono oraz nieco cofnięto obudowę lusterek. Poprawiło to widoczność w okolicach słupka A kabiny oraz zmniejszyło opór powietrza. Zmieniono kształt deflektorów, które otrzymały wywinięte w dół listwy. Poprawiło to aerodynamikę kabiny oraz zmniejszyło brudzenie się drzwi w okolicach klamek. Z przodu zwiększono grill, obniżając go do zderzaka i zmieniono kształt poziomych listew, zachowując charakterystyczną maskę z nazwą firmy. Chromowane i efektownie wyglądające listwy są wywinięte bokami ku górze. Nowe są także LED-owe reflektory, które dają aż o 50% więcej światła od swoich halogenowych odpowiedników i mają o 25% większy zasięg. Ta zmiana jest w nocy doskonale widoczna.
Uporządkowana i nowoczesna
O ile zmiany wprowadzone na zewnątrz można określić kosmetycznymi, o tyle środek kabiny zasługuje na miano rewolucji w duchu VW. Dużo poziomych linii, delikatnie opadających na zakończeniach to chyba znak rozpoznawczy obowiązujący w autach osobowych i dostawczych całego koncernu VW. Generalnie, deska jest schludna i bardzo „uporządkowana”. Osobiście przypadła mi do gustu. Główny wyświetlacz ma 12,3 cala i po lewej stronie pokazuje prędkościomierz, po prawej obrotomierz, zaś w środku, wyświetlane są pozostałe informacje o aucie, działających systemach pokładowych czy wspomagających pracę kierowcy.
W oczy rzuca się system sterowania multimediami i nawigacją (Smart Select) z opuszczanym wspornikiem pod dłoń. Podobne pokrętło znajdziemy w niektórych modelach Audi oraz BMW. Podczas jazdy obsługa nie stanowi problemu, choć należy się do niej nieco przyzwyczaić. Dzięki podpórce na dłoń nie ma mowy o przypadkowych kliknięciach podczas nastawiania parametrów systemu czy obsługi nawigacji. Kierownica MAN-a zawsze sprawiała wrażenia nad wyraz solidnej, dużej. Obecny kształt jest zdecydowanie bardziej subtelny, podobnie jak kształt wyłączników na kierownicy.
Na szóstkę z minusem
W kabinie nareszcie pojawiła się wystarczająca liczba gniazdek USB typu A, typowych gniazdek 12 i 24V, a nawet znaleziono miejsce na przetwornicę 230V. W tym
zakresie potrzeby kierowcy, który zawsze ma kilka urządzeń potrzebujących zasilania zostały w pełni zaspokojone. Jednak nadal nie ma żadnego wygodnego miejsca lub uchwytu na telefon. O ten element postarać się trzeba we własnym zakresie. Szkoda. W kabinie znajdziemy miejsca na cztery kubki, dzięki prostym, wysuwanym kształtkom, dostosować je można pod różne ich rozmiary.
O tym, że kierowcy jedzą podczas jazdy wie każdy, jednak tylko MAN wziął pod uwagę, że podczas jedzenia można nakruszyć, coś rozlać i pobrudzić fotel. Aby łatwo było go wyczyścić miejsce pomiędzy nogami na siedzisku wykończono skórą. Proste i praktyczne rozwiązanie. Trzeba było na to tylko wpaść, podobnie jak na montaż dodatkowych wyłączników w drzwiach kierowcy, dostępnych z poziomu drogi. Tutaj zdublowano funkcje najbardziej potrzebne, gdy jesteśmy poza kabiną: oświetlenie siodła (podczas np. podpinania naczepy), otwieranie drzwi pasażera, domykanie szyb i szyberdachu oraz światła awaryjne. Tutaj wyłączniki dołożono lecz można było pójść krok dalej i doposażyć kabinę np. w tak praktyczne wyłączniki ogrzewania i radia przy leżankach.
W kabinie poprawiono kąt regulacji pochylenia kolumny kierownicy, który wreszcie usatysfakcjonuje kierowców o różnych gustach. Elektrycznie sterowane żaluzje opuszczają się bardzo nisko, co ucieszy tych, którzy lubią nisko ustawiony fotel. Koniec z rażącym słońcem. Niestety, nadal (praktycznie od dziesięcioleci) w MAN-ie podczas jazdy nocą deska rozdzielcza irytująco odbija się w bocznej szybie uniemożliwiając prawidłową obserwację lusterka szerokokątnego. Nie wierzę, że fabryka o tym nie wie…
Udany mariaż
Układ napędowy to coraz mocniejsza strona MAN-a. Mariaż nowego silnika D26 i skrzyni Scanii przyniósł korzystne rezultaty. Dla marki, która i tak kupowała skrzynie od ZF-a, dostęp do produktu wewnątrz koncernu i ujednolicenie całej logistyki dostaw czy serwisu jest zrozumiałym posunięciem.
W testowanej przez nas ciężarówce silnik D26 generował moc 470 KM i maksymalny moment obrotowy 2400 Nm w zakresie 930-1350 obr./min. Przełożenia zostały dobrane tak aby do maksimum wykorzystać parametry jednostki napędowej i osiągnąć jak najniższe spalanie. Bardzo starano się obniżyć obroty silnika. Na ostatnim, 14 biegu (MAN dolicza do liczby biegów biegi pełzające, dlatego na wyświetlaczu pojawia się oznaczenie D14), przy prędkości 85 km/h silnik ma 1150 obr./min, a maksymalny moment obrotowy osiągany jest już przy 70 km/h.
Szwedzka skrzynia biegów, przenosi 2700 Nm momentu obrotowego, można ją zatem wykorzystać we wszystkich jednostkach 12-litrowych oraz w 540-konnym silniku 16-litrowym. Soft MAN-a działa niezwykle sprawnie, ciągnie pewnie, gaz dodawany jest płynnie, a sterowanie sprzęgłem jest bardzo delikatne. Kabiną nie szarpie i nie buja podczas zmiany przełożeń. Za to należy się pochwała.
Uważam, że pod względem komfortu jest to rozwiązanie wyróżniające się na rynku. Nie przeszkadza nawet brak tzw. kick-downu, który wynika z oprogramowania ograniczającego zużycie paliwa. Producent deklaruje, że nowy TGX pali o 8% mniej od swego poprzednika. Niestety, testowany ciągnik nie był jeszcze dotarty i po 1500 km przebiegu, uzyskane spalanie nie może być miarodajne.
Ultraniskie zawieszenie
Jazda Low Deckiem wymaga od kierowcy znacznie więcej uwagi niż normalnie. Życie pokazuje, ze połamane spojlery, uszkodzone zbiorniki paliwa czy ich mocowania to codzienność. 8-centymetrowy prześwit pomiędzy dołem zderzaka a asfaltem to naprawdę mało. To mniej niż w niejednym aucie sportowym. Jest co prawda możliwość zwiększenia prześwitu prawie do 30 cm, ale po przekroczeniu 20 km/h auto samoczynnie wraca do poziomu „drogowego”. Prędkość taką łatwo przekroczyć nawet na dziurawej drodze, a wtedy o kosztowną naprawę nietrudno.
Jazda nowym MAN-em (mimo, że jest to Low Deck) jest bardzo przyjemna. Między innymi za sprawą bardzo dobrze zestrojonego, pneu matycznego zawieszenia na obu osiach. Podczas jazdy na nierównościach samochód bardzo płynnie i pewnie wybiera małe nierówności. Nie ma mowy o bujaniu kabiny na boki czy szarpaniu do przodu.
Sporo uwagi poświęcono systemom elektronicznym poprawiającym bezpieczeństwo jazdy jak i wspomagającym zarządzanie autem. Na pokładzie znalazły się m.in. aktywny tempomat, z funkcją „czytania” terenu, który otrzymał nazwę MAN EfficientCruise, asystent zmęczenia kierowcy MAN AttentionGuard, MAN Telematics, tempomat adaptacyjny ACC z funkcją Stop and Go, asystent powrotu na pas ruchu LRA, asystent hamowania awaryjnego EBA i HillHolder (w nazewnictwie koncernu: MAN Easy Start).
Nowy MAN pozytywnie zaskakuje. Zmiany wprowadzone wewnątrz kabiny są rewolucyjne i należy je ocenić bardzo wysoko. Jest nowocześnie i funkcjonalnie, a kierowca otrzymuje wygodne i praktyczne narzędzie pracy, stając na powrót w szranki z konkurentami. Tworząc nowe auto MAN solidnie się do tego przygotował. W ciągu kilku lat przebadano opinie i sugestie ponad 300 klientów z 16 państw, rozmawiano z ok. 700 kierowcami, by stworzyć samochód, który na kolejne lata zapewni marce odpowiednia pozycję rynkową.
MAN TGX 18.470 4×2 LL SA |
|
Rodzaj pojazdu |
Ciągnik 4×2 |
Rozstaw osi [mm] |
3600 |
Obciążenie osi przedniej [kg] |
7500 |
Obciążenie osi tylnej [kg] |
11500 |
Dopuszczalna masa całkowita [kg] |
18000 |
Masa własna – gotowy do drogi [kg] |
7562 |
Kabina |
Sypialna XLX, szer. wewn. |
Silnik |
Wysokoprężny, R6, MAN D2676 LF79, Euro 6 SCR |
Pojemność skokowa [dm3] |
12,419 |
Moc maksymalna |
470 KM (346 kW) |
Maksymalny moment obrotowy |
2400 przy 930-1350 obr./min |
Skrzynia biegów |
TipMatic14 (skrzynia Scania, soft MAN) (12+2 pełzające), zautomatyzowana, sprzęgło jednotarczowe, program Efficiency, Efficiency+, Performance |
Przełożenie tylnej osi |
i=2,31 |
Zawieszenie przód |
Pneumatyczne (2 poduszki) stabilizator, amortyzatory |
Zawieszenie tył |
Cztery poduszki powietrzne, stabilizator, amortyzatory |
Układ hamulcowy |
Pneumatyczny, dwuobwodowy, na wszystkich kołach hamulce |
Pojemność zbiornika paliwa |
480 + 480 / 80 |
Ogumienie |
Tył: 295/60 R 22,5 |
Systemy wspomagające |
System stabilizacji toru jazdy Asyst. utrzymywania pojazdu na zadanym pasie jazdy (LRA) Tempomat z regulacją odstępu (MAN EfficientCruise) Asystent wspomagania koncentracji (MAN AttentionGuard) Asystent martwego pola MAN Telematics Asystent hamowania MAN EasyStart – zabezpieczenie przed staczaniem |
Tekst i zdjęcia
Wojciech Mackiewicz