INELO: W kwietniu transportowa zapaść, w lipcu odrabianie strat – analiza danych GBox na temat pandemicznego roku w TSL
Prawie 2,5 miliarda kilometrów – tyle przejechali polscy kierowcy wyposażeni w systemy telematyczne GBox w 2020 roku, który upłynął pod znakiem pandemii. To były trudne miesiące dla europejskiego transportu. Przewoźnicy oprócz zmieniających się z dnia na dzień obostrzeń, mierzyli się z widmem zbliżającego się Brexitu, obawami związanymi z pakietem mobilności i brakiem rąk do pracy.

Analiza danych systemów INELO wskazała, że po spokojnym początku roku, w kwietniu z powodu koronawirusa, transport dopadł pierwszy kryzys. W lipcu, a potem w ostatnim kwartale straty udało się odrobić, ale niepokój względem przyszłości pozostał. – Branża TSL w minionym roku mocno doceniła nowe technologie, które niejednokrotnie zapewniły bezpieczeństwo i pozwoliły zwiększyć rentowność przedsiębiorstw w kryzysowych momentach. Dzięki temu polski transport wyszedł mocniejszy z 2020 roku – podkreśla Magdalena Magnuszewska, prezes Grupy INELO.
Dane pochodzące z ponad 30 tysięcy ciężarówek wyposażonych w oprogramowanie GBox Grupy INELO wskazały, że pierwszy kwartał 2020 roku był obiecujący i mógł napawać przewoźników optymizmem. Z miesiąca na miesiąc frachtów przybywało – w styczniu kierowcy przejechali 182 milionów kilometrów, a w marcu ponad 200 milionów.
Kryzys po obiecującym początku
Wtedy jednak światowa pandemia koronawirusa odbiła się bardzo mocno na transporcie w Polsce i w Europie. W wyniku obostrzeń wprowadzanych przez rządy wewnątrz Unii Europejskiej i okresowego zamknięcia przejść granicznych spadła liczba zleceń.
W kwietniu systemy telematyczne GBox wyliczyły, że kierowcy przejechali około 50 mln kilometrów mniej niż w marcu. To spadek aż o 25 procent. – Cała UE tego doświadczyła, ale dzięki monitoringowi GPS pojazdów wiemy, że udział Polski w wolumenie wszystkich przejechanych kilometrów w Europie wzrósł w kwietniu z 40 do 44 procent. Nasi przewoźnicy szukali wyjścia z tej sytuacji i zwłaszcza, kiedy granice były zamknięte, postawili mocniej na transport krajowy. Ruch wzrósł także w Holandii i Danii, w których na początku pandemii oferowano więcej frachtów. Bardzo duże spadki zanotowano w krajach mocno dotkniętych koronawirusem: Włoszech, Francji i Hiszpanii. Tam w kwietniu liczba przejechanych kilometrów spadła odpowiednio o 30, 35 i rekordowe 39 procent. Dość stabilnie pod tym względem wypadły Niemcy – spadek o 22 procent – mówi Bartosz Najman, prezes OCRK, Grupa INELO.
Branża postawiła na TMS i telematykę
W dobie pandemii, często zmieniających się przepisów i wątpliwości jak je interpretować, zamykanych lub otwieranych granic oraz nowych formalności związanych z ich przekraczaniem, wiele firm stanęło w obliczu wyzwania, jak odnaleźć się w nowej sytuacji. Obostrzenia uniemożliwiły kierowcom wykonywanie zleconych tras, czego efektem był natychmiastowy spadek obrotów. Przewoźnicy szukali pomocy, oszczędności i potrzebowali szybkich odpowiedzi na pojawiające się problemy. Wsparciem dla nich okazały się nowe technologie, takie jak telematyka w transporcie. Cyfryzacja branży TSL, która do tej pory postępowała swoim rytmem, mocno przyspieszyła. Wzrosło znaczenie efektywnego przewidywania transportu.
Dzięki systemom telematycznym można optymalnie zaplanować trasy, a co za tym idzie oszczędzać na paliwie, lepiej monitorować kierowców, być z nimi w stałym kontakcie i informować w razie nowych zakazów czy obostrzeń. Da się im pomagać czasie rzeczywistym – np. kierować na przejścia graniczne, na których są mniejsze korki lub wspierać w załatwianiu formalności. – Biorąc pod uwagę szczególne Covidowe okoliczności, które sprawiły, że ten rok był trudny, to polski transport wyszedł z niego obronną ręką. Wśród przedsiębiorców wzrosła świadomość, jak ważne jest właściwe zarządzanie transportem, zwłaszcza kiedy sytuacja stała się kryzysowa. Branża TSL zaczęła więc mocno ewoluować i doceniła dobrodziejstwa nowych technologii, pozwalających zwiększyć rentowność i wydajność. Analizy wynikające z systemów TMS pomagały podejmować kluczowe decyzje w ślad za dynamicznie zmieniającą się sytuacją na rynku. Z jednej strony z powody zatorów w międzynarodowych łańcuchach dostaw komponentów zwolniła produkcja, a z drugiej nastąpił gwałtowny rozwój e-commerce. Giganci sprzedaży w Internecie aktywnie poszukują partnerów do szybkiego i sprawnego przewozu towarów. Dostosowanie się do ich wymogów i procedur wiąże się z niemalże zupełnym przestawieniem na cyfrowe podejście do transportu – komentuje Magdalena Magnuszewska.
Odrabianie strat w lipcu
Na podstawie liczby przejechanych kilometrów można zaobserwować, że odbudowanie polskiego transportu do poziomu sprzed pandemii zajęło branży TSL trzy miesiące. Przewoźnikom udało się przystosować się do nowych realiów. W lipcu kierowcy wyposażeni w telematykę GBox przejechali 220 mln kilometrów, o około 40 procent więcej niż w kwietniu. – Spotkaliśmy się z opinią klientów, że to był miesiąc, który pozwolił odrobić straty z kwietnia i maja. Przewoźnicy bardzo szybko zaadaptowali się do nowych warunków na rynku. Pomimo trudności związanych z ogłaszaniem kolejnych obostrzeń, zmieniających się przepisów właściwie w każdym kraju, nierzadko z dnia na dzień, a także przestojem w takich branżach jak np. automotive, bardzo istotnej z punktu widzenia TSL, na rynku było coraz więcej zleceń dla przewoźników. Tendencja wzrostowa po „pandemicznym przestoju” na początku kwietnia utrzymała się właściwie do końca roku, z lekkim spadkiem w czasie świąt – komentuje Bartosz Najman.
Czwarty kwartał 2020 lepszy niż rok wcześniej
Ostatnie miesiące ubiegłego roku, mimo drugiej fali koronawirusa, pokazały jak skutecznie branża TSL dostosowała się do nowych warunków rynkowych. W porównaniu do danych z 2019 roku przewoźnicy, wyposażeni we wspomnianą telematykę, przejechali w takim samym okresie 2020 roku o 190 milionów kilometrów więcej. W 2019 roku było to 732 miliony kilometrów, a w ubiegłym 922 miliony kilometrów. – Wielu przedsiębiorców zlecających transport przeniosło się do Internetu. Lawinowo wzrosła liczba zamówień wysyłkowych, które trzeba był obsłużyć. W ubiegłym roku klienci zakupy świąteczne mogli zrobić głównie dzięki usługom e-commerce. System monitorowania pojazdów wykazał, że przełom października i listopada to miesiące, w których polscy kierowcy przejechali najwięcej kilometrów. Obsługiwali szczyt przedświątecznych zamówień. W grudniu był delikatny spadek, ale i tak przewozy były na poziomie podobnym do „rekordowego” lipca. Warto zwrócić uwagę, że pod koniec 2020 roku wzrosła liczba przejechanych kilometrów w Wielkiej Brytanii. To jedyny spośród badanych krajów, w których przejazdów było więcej. Dane te pokazują, że Brytyjczycy zamówili dużo więcej towarów niż zwykle, jako zabezpieczenie przed brexitem – komentuje prezes Grupy INELO.
Jaki będzie pierwszy kwartał nowego roku dla branży TSL? Przekonamy się o tym już niebawem, ale wszystko wskazuje na to, że branża transportowa poradzi sobie z pandemicznymi realiami znacznie lepiej, niż w roku ubiegłym.
(opr. s)
Fot. INELO