Starter24 będący częścią międzynarodowej Grupy ARC Europe (zrzeszającej m.in. niemiecki ADAC, czy brytyjskie AA) już teraz wdraża standardy umożliwiające obsługę „elektryków”, korzystając z europejskich doświadczeń partnerów.
Wprowadzenie kolejnych modeli pojazdów elektrycznych przez duże koncerny motoryzacyjne to już teraźniejszość. Elektromobilność jest ostatnio odmieniana przez wszystkie przypadki. Dużo dzieje się w tym temacie także u nas, do dziś echem odbija się premiera Izery – polskiej marki samochodów elektrycznych. Innymi słowy nadjeżdża elektryczna przyszłość.
Czy branża car assistance w Polsce jest gotowa na obsługę aut elektrycznych? Czy assistance w przypadku „elektryków” znacząco różni się od obsługi pojazdów spalinowych? Z jakimi wyzwaniami przyjdzie nam się zmierzyć? Na te pytania odpowiadają eksperci firmy Starter24.
Brak standardów
Obecnie brak jest spójnej europejskiej legislacji w zakresie obsługi samochodów elektrycznych. Dotyczy to większości lokalnych rynków UE, w tym Polski. Oznacza to, że do realizacji usług związanych z interwencjami w przypadku awarii i kolizji/wypadków wykorzystuje się standardowe procedury, które nie uwzględniają zagrożeń związanych z uszkodzeniem instalacji wysokiego napięcia (nawet 800V) czy akumulatorów trakcyjnych. – Jesteśmy częścią międzynarodowej Grupy ARC Europe – największego dostawcy car assistance w Europie. W ramach Grupy wypracowaliśmy własne rozwiązania dla całego ekosystemu elektromobilności, na który składają się: kierowca, infrastruktura, zdalne wsparcie i pomoc na drodze.
Stworzyliśmy swoje własne standardy w zakresie realizacji usług w pojazdach wyposażonych w instalację wysokiego napięcia i akumulator trakcyjny, który wdrożony jest w sieci ARC Europe Group. Wypracowany standard ma za zadanie wyrównać poziom kompetencji, wiedzy i przeszkolenia u poszczególnych członków i kooperantów w całej Europie – wyjaśnia Marek Zefirian, prezes zarządu Starter24. Własna standaryzacja to droga do profesjonalizacji usług assistance w nowym segmencie rynku, jakim są samochody elektryczne.
„Elektryczny” assistance
Można powiedzieć, że samochód elektryczny działa dokładnie tak samo, jak samochód z silnikiem spalinowym, z tą różnicą, że do napędu wykorzystuje energię elektryczną. Zatem obsługa assistance auta elektrycznego powinna być zbliżona do standardowej. – To tylko częściowo prawda. Naszym zdaniem obsługa „elektryków” wymaga specjalnego podejścia do wsparcia kierowcy, usuwania awarii oraz obsługi kolizji i wypadków. Warto jeszcze pamiętać o takich zdarzeniach jak rozładowanie baterii, czy codzienne problemy kierowców z nową technologią – komentuje Mikołaj Siwecki, kierownik sieci Starter24.
– Zapewnienie zdalnego wsparcia dla kierowcy jest szczególnie istotne, gdy mówimy o osobach, które pierwszy raz przesiadły się do auta elektrycznego z samochodu o silniku spalinowym. Auta EV mają bardziej zaawansowaną elektronikę, dodatkowe systemy związane z obsługą napędu i aplikacje mobilne wspierające kierowcę. Korzystania z samochodu elektrycznego na co dzień trzeba się nauczyć. Wsparcie kierowcy na tym etapie może okazać się kluczowe do minimalizacji kosztów assistance związanych z holowaniem czy zapewnieniem mobilności i satysfakcji klienta. Niezbędny jest odpowiednio przeszkolony personel pierwszego kontaktu, ciągłe podnoszenie kompetencji i dostęp do bazy wiedzy producentów samochodów – dodaje Mikołaj Siwecki.
Uwaga na awarie i wypadki
Awarie aut elektrycznych możemy podzielić na te dotyczące systemów tożsamych z samochodami spalinowymi (np. opony, zawieszenie, akumulator 12V) oraz napędu elektrycznego i baterii. W drugim przypadku obsługa wymaga od pracowników pomocy drogowej odpowiednich kwalifikacji (np. uprawnienia do pracy z wysokim napięciem).
W obecnej sytuacji branża car assistance jest świetnie przygotowana do takich zagrożeń jak np. wycieki oleju i innych szkodliwych substancji czy wynikających z faktu, iż w samochodzie mamy kilkadziesiąt litrów łatwopalnego paliwa. Wraz z nowymi technologiami pojawiły się też nowe wyzwania, które wymagają wiedzy i narzędzi, aby poradzić sobie z awariami układów napędowych pracujących pod wysokim napięciem i obsługą dużych akumulatorów (szczególnie w sytuacji po kolizjach i wypadkach).
Z racji ograniczonej liczby samochodów elektrycznych na polskich drogach, mamy małą praktykę w postępowaniu ze zdarzeniami występującymi w tym segmencie pojazdów. Dlatego też tak istotne są szkolenia, odpowiednie standardy działania, zastosowanie odzieży zabezpieczającej i ochronnej, postępowanie z wyciekiem płynów czy zabezpieczenie baterii.
Dodajmy do tego konieczność przystosowania pomocy drogowej i warsztatów do transportu oraz składowania uszkodzonych pojazdów elektrycznych. Już teraz w warsztaty szkolą pracowników i przygotowują do bezpiecznej obsługi nowej technologii. Można powiedzieć, że obsługa samochodów elektrycznych to przyszłość, która czeka branżę ubezpieczeniową i assistance przy likwidacji szkód aut elektrycznych. Ta przyszłość jednak już nadeszła.
Wyzwanie dla branży
Rozwój elektromobilności to nie tylko coraz ciekawsze i nowocześniejsze samochody. Rosnąca popularność elektromobilności musi iść w parze z rozwojem infrastruktury i usług. Nie wystarczy zastosowanie obecnych standardów i kompetencji. Branża assistance musi dostosować się do zmian na rynku motoryzacyjnym po to, aby zapewnić kierowcom bezpieczne i wygodne korzystanie z aut elektrycznych oraz minimalizować koszty obsługi assistance firm ubezpieczeniowych czy leasingowych. – To wyzwanie, któremu podołają tylko najlepiej przygotowani dostawcy usług. Mamy jasną wizję i cel bycia liderem zmian na rynku assistance w Polsce z wykorzystaniem nowych technologii, innowacji i kompetencji naszej Grupy w zakresie elektromobilności – podsumowuje Marek Zefirian.
(s)
Fot. Starter24