Eksploatacja: AdBlue drastycznie drożeje w całej Europie! I zaczyna go brakować!
Jak podaje Business Insider ceny AdBlue w Europie idą mocno w górę. Bez tego środka nie mogą jeździć nowoczesne pojazdy z silnikiem Diesla – przede wszystkim ciężarówki. Na Słowacji jego produkcja została wstrzymana, Niemcy też zapowiadają przestoje. W Polsce Grupa Azoty utrzymuje produkcję na planowanych poziomach, a nawet zwiększa. Zwraca jednak uwagę, że sytuacja na rynku zależy nie tylko od niej.

W ostatnich miesiącach wystrzeliły ceny AdBlue, który jest niezbędny m.in. w ciężarówkach czy pociągach napędzanych silnikami Diesla. Produkcję, ze względu na wysokie ceny gazu, wstrzymały zakłady na Słowacji. Nie wyklucza tego także fabryka w Niemczech. Grupa Azoty na razie nie planuje wstrzymywania produkcji, a wręcz ją zwiększa. Zaznacza jednak, że sytuacja rynkowa zależy w dużej mierze od zagranicznych producentów.
W branży transportowej pojawiają się plotki o problemach z dostępnością AdBlue – informuje wp.pl. Pewne jest natomiast, że ceny środka znacząco wzrosły. Na niektórych stacjach litr płynu kosztuje już 6,50 zł, na Orlenie – 4,99 zł, choć wiosną ubiegłego roku jego cena wynosiła około 1,50 zł. Jeszcze większe problemy dotyczą zagranicy. Jak podaje wp.pl, produkcję wstrzymały słowackie zakłady chemiczne Duslo. Zakłady chemiczne SKW Piesteritz w Niemczech zapowiadają z kolei wstrzymanie produkcji w październiku, jeśli nie dostaną pomocy od rządu.
W Polsce produkcją AdBlue zajmuje się Grupa Azoty. Ta deklaruje, że zwiększa produkcję na rynek krajowy, ale zastrzega, że sytuacja z cenami i dostępnością zależy także od innych europejskich producentów.
AdBlue to nazwa handlowa 32,5-proc. roztworu mocznika w wodzie demineralizowanej. Płyn ten jest potrzebny do działania układu tzw. selektywnej redukcji katalitycznej (SCR), oczyszczającego spaliny silników wysokoprężnych ze szkodliwych tlenków azotu. Jeżeli silnik wysokoprężny ma być jednocześnie mocny i nie zanieczyszczać środowiska, to ciśnienie i temperatury panujące w komorach spalania muszą być bardzo wysokie, a to sprawia, że powstaje więcej tlenków azotu. By sobie z nimi poradzić każdy nowoczesny pojazd z dieslem pod maską lub kabiną jest wyposażony w układ selektywnej redukcji katalitycznej (SCR), do którego pracy potrzebny jest płyn AdBlue. Jest wtryskiwany do wydechu, gdzie pod wpływem wysokiej temperatury zamienia się w amoniak i dwutlenek węgla. W katalizatorze uwolniony amoniak reaguje z tlenkami azotu, w wyniku czego powstają z nich nietoksyczny azot i para wodna. Teoretycznie zamiast AdBlue do oczyszczania spalin można by używać od razu amoniaku, tyle że ten jest szkodliwy i cuchnący – bezpieczniej jest wytwarzać go w aucie z niegroźnego roztworu mocznika.
Podwyżki cen AdBlue uderzą więc w firmy transportowe. Jeszcze gorzej będzie, gdy go zabraknie. Czeski dziennik biznesowy „Hospodarske Noviny”, na który powołuje się wp.pl, pisze wręcz o możliwym paraliżu, bo jak podkreśla bez AdBlue nie pojedzie nie tylko wiele ciężarówek, ale także pociągów.
(opr. s)
Fot. Archiwum