Ciężko wypracowane sukcesy
Rozmowa z Łukaszem Chwalczukiem, prezesem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracodawców Transportu Ponadnormatywnego.
Mamy za sobą X Walne Zgromadzenie OSPTN – w jakim otoczeniu funkcjonowała branża 10 lat temu?
– Byliśmy daleko w tyle. Współpracuję ze stowarzyszeniem od samego początku, od 2008 roku, i pamiętam, że jakiekolwiek przekroczenie wymiaru w transporcie ponadnormatywnym wymagało wówczas uzyskania zezwolenia. To były np. wyjazd na stację paliw, po ładunek, do stacji diagnostycznej w celu wykonania badań technicznych, itp. Największym naszym sukcesem było, gdy od 2011 roku, czyli dokładnie 10 lat temu, weszły zezwolenia stałe, w kategoriach III i IV, które znacząco ułatwiły poruszanie się po polskich drogach. To największy sukces naszego Stowarzyszenia, które z całkowitego braku takiej opcji uzyskało cenne narzędzie dla wszystkich przewoźników.
Faktycznie, zyskały na tym także firmy budowlane czy drogowe przewożące swój sprzęt na własne potrzeby.
– Tak, również i je to objęło, z czego z zadowoleniem korzystają. Mogą teraz legalnie poruszać się między budowami, bez obaw o kary czy bez oczekiwania na zezwolenie od zarządców dróg. Dziś traktujemy to jako oczywistość, ale to ówczesny zarząd OSPTN wywalczył to prawo.
A jakie zmiany zaszły w ostatnich 5 latach, czym OSPTN może się pochwalić?
– Jednym z najistotniejszych sukcesów ostatnich lat są pytania do egzaminów na prawo jazdy, a dotyczące transportu ponadnormatywnego na drogach. Od dłuższego czasu uważaliśmy, że trzeba zwiększać świadomość innych użytkowników dróg, że trzeba edukować. Dlatego cieszymy się, że dzięki temu kandydaci na kierowców – samochodów osobowych i ciężarowych – dowiedzą się, że transport ponadgabarytowy funkcjonuje w sposób legalny, wedle pewnych zasad z którymi muszą się liczyć. Komisja Weryfikacyjna, która zatwierdza pytania na egzaminy zgodziła się dopisać nasze propozycje, w tym pytanie czy kierowca ma obowiązek stosować się do poleceń wydawanych przez pilota.
To świetny pomysł. Tak myślę, że nawet, gdy ktoś odpowie na to pytanie błędnie i obleje przez to egzamin, to przy drugim podejściu – a potem przez lata – będzie pamiętał o tym wymogu. A sami piloci chyba stali się godni większego szacunku.
– Mam taką nadzieję, bo paradoks polega na tym, że piloci – z mocy prawa – mają duże uprawnienia, ale nikt ich nie szanuje. Mogą przekierować pojazdy, mogą je zatrzymać, ale często są lekceważeni. W tej dziedzinie mają takie same uprawnienia jak policjanci, ale nierzadko kierowcy osobówek posłuchają się policjanta, a nie pilota, który przecież jest tam dla ich bezpieczeństwa. Wina za ten stan leży w tym, że przez lata nikt z nas nie był uczony, jak ma traktować polecenia pilota. Natomiast pytania na wyższe kategorie prawa jazdy są bardziej wymagające, bo poruszają kwestie zezwoleń. Nie każdy kierowca ciężarówki będzie na co dzień jeździł z gabarytami, ale będzie wiedział, że są pewne przepisy i normy na przewóz większych gabarytowo towarów.
Jakie jeszcze sukcesy OSPTN wypadałoby przypomnieć?
– Myślę, że zezwolenia obecnej kategorii IV, która dawniej była kategorią V i VI. Od marca tego roku to zezwolenie stałe nawet do 60 ton masy całkowitej obowiązuje na wszystkich drogach publicznych. Do 13 marca 2021 roku zezwolenie kategorii VI (dzisiejsze IV) obowiązywało tylko na drogach wskazanych przez GDDKIA w specjalnym załączniku. Były to tylko główne drogi, takie jak autostrady lub drogi ekspresowe. Powstawał, więc problem, jak wyjechać z fabryki, która znajdowała się przy drodze gminnej, kilkaset metrów od autostrady. Na ten krótki odcinek należało zdobywać zezwolenie kategorii VII. Plusem jest też działalność Stowarzyszenia na arenie międzynarodowej. Od 2014 roku, jesteśmy członkiem ogólnoeuropejskiej organizacji przewoźników ESTA Europe. Udzielamy się tam, uzyskujemy wiedzę, wymieniamy informacjami wśród członków, prowadzimy szkolenia. Jako prezes Stowarzyszenia chciałbym zwrócić uwagę na budowanie marki OSPTN. Inne stowarzyszenia są na rynku od 30 lat lub nawet dłużej i zdążyły już sobie wypracować – w dobrym tego słowa znaczeniu – kontakty czy świadomość swojej roli u urzędników. Dlatego biorą udział w na przykład w konsultacjach społecznych. Nasze Stowarzyszenie pomimo tego, że ma dopiero 11 lat historii, tak naprawdę zaledwie od 5-6 lat bierze udział przy konsultacjach społecznych projektów aktów prawnych. Jesteśmy brani pod uwagę przy rozmowach w Ministerstwie Infrastruktury, Inspekcji Transportu Drogowego, czy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Mamy regularne spotkania z tymi instytucjami i wspólnie wypracowujemy rozwiązania. To duży sukces.
Jaką korzyść mają przewoźnicy z członkostwa w OSPTN?
– Największą korzyścią jest posiadanie branżowego przedstawiciela, który reprezentuje środowisko przed wspominanymi wcześniej instytucjami, ale także przed sądami czy policją. Działa też efekt grupy. Kiedy monitujemy w konkretnej sprawie, jako Stowarzyszenie, mamy większą siłę niż pojedynczy przewoźnik czy firma dźwigowa. Nawet jeżeli sprawa dotyczy jednego przypadku, jednej firmy transportowej, Stowarzyszenie poważnie zajmuje się pomocą prawną i interweniuje jako grupa. I wygrywa tylko jako grupa! W wielu przypadkach, gdyby nie Stowarzyszenie, pojedynczy przewoźnik nie zostałby wysłuchany, nie otrzymałby odpowiedzi lub musiałby ponieść konsekwencje nie zawsze słusznej decyzji urzędnika. Poza tym jesteśmy w stanie zaprosić najlepszych, światowej klasy specjalistów, na przykład od techniki dźwigowej, w celu przeprowadzenia unikalnych szkoleń dla naszych członków. Inną, niewątpliwą korzyścią członkostwa w OSPTN jest integracja branży. Wielu przewoźników dzięki naszym spotkaniom zaczęło ze sobą współpracować, wspólnie sięgają po większe zlecenia, na przykład za duże dla jednej firmy.
Czego życzy sobie OSPTN na kolejne lata? Jakie macie cele?
– W tej kadencji Sejmu chcielibyśmy doprowadzić do zmian dotyczących cyfryzacji wydawania zezwoleń. Koronawirus udowodnił, że powinna być ona dziś standardem, bo jest niezbędna, a zarazem możliwa. Naszym celem jest zmiana w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury, aby zezwolenie nie musiało być wydawane na blankiecie ścisłego zarachowania. Ogólne przepisy Kodeksu Postępowania Administracyjnego idą do przodu i zmierzają do cyfryzacji, natomiast przepisy dotyczące „gabarytów” są stare i nie dają takiej możliwości. Najbliższe nasze cele to cyfryzacja zezwoleń, uproszczenie procedury wydawania zezwoleń, żeby pracownicy GDDKiA nie musieli każdego złożonego wniosku prowadzić w trybie KPA. Kolejną sprawą jest pilotaż, a dokładniej wyposażenie techniczne i oznakowanie pojazdu – to musi zostać ujednolicone i znormalizowane w przepisach.
Gratulujmy sukcesów i życzymy kolejnych!
Rozmawiał
Grzegorz Teperek, ballast.pl
Fot. OSTPN